World Tade Center - widmo podłej zdrady



graphics CC0
-
W odległym kraju urosły dwie góry
prężąc pierś dumnie w świecie popkultury
w kraju gdzie kręgi toczą z chmur kondory
a prawa strzegą błyszczące sensory.
Tam wzrosły góry – w poklasku owacji
dla dobra ludzi demo_fascynacji
były symbolem władzy i potęgi…
Lecz dziś na masztach wiszą czarne wstęgi.

Skrzydlaty łoskot rozdziera wnętrzności
łamiąc zasady ludzkiej intymności
i w kłębach dymu i w ognia blasku
sypią się góry – jak zamki z piasku.
A ludzie patrzą… na szał opętania
rosa na rzęsach obraz im przesłania
łzy płyną strugą – wielkie jak cekiny.
Stygną w bezruchu ludzie manekiny.

Otwarte usta wzute w tło purpury.
Przymknięte oczy widzą gór kontury.
Lecz ich już nie ma – przykryły szkielety
mężczyzny – dziecka – i młodej kobiety.
Chwila nadziei człeczego pospołu…
czy góry wstaną jak feniks z popiołów?
Lecz nadaremne litosnych marzenia…
Krew płynie rzeką ludzkiego istnienia.

Echo tragedii w rytmach rezonansu
przybiera postać szaleństwa i transu
i pali mosty ze stanu do stanu
dusząc w zawale serce Manhattanu.
Brudnej utopii szaleje domena
kreując groźną wizję Bin Ladena.
W kraju gdzie lubią Polaka i Żyda…
Nie będzie prawa łamać alkaida!

Dziś władza krzyczy: „Terror na kolana!”
W kraju Krzysztofa – i w domu Cypriana.
Czy się nie wznieci fanatyzm ohyda…
w kraju Kolumba – i w domu Norwida?
Upadły Wieże w ciał okazałości
w Raju krwawica Statui Wolności…
zbrodnia więc kara – potem przebaczenie.
Bóg chrześcijański niósł Krzyż wziął cierpienie.
autor: Tomasz Kucina

Komentarze