Koperkowy róż



graphics CC0

Julka

zbiera po drucie. wola w niewoli łączności dwukierunkowej

na dodatek spóźnionej bo stacjonarnej.

dzwoni Dzidka. kolejny przepis na życie.

Julka w stresie. słyszy

że przywiązana do domu jak locha do koryta.

przybiera na wadze deliberując kolor gumigutowy

po blodpuddingu z borówkami. więc sraczka w odcieniu ciemnej

acz częściowo

transparentnej musztardy.

Dzidka

dzwoni ze Szwecji. opowiada z pietyzmem: 

swój drewniany domek pomalowała modną

czerwienią z Falun.

pod rdzawym domkiem w ogródku

posadziła balearskie bukszpany a ich szarozielone liście

lecz bliższe xanadu są śliczne jak oliwin w pierścionku

zaręczynowym podpierdzielonym przez kochanka.

w zasadzie wolność racji.

na prawie- to naturalizowana Szwedka.

pan Lindgren

miejscowy jubiler z uporem maniaka twierdzi…

iż peridot jest bazowym kolorem drogich oliwinów.

za to

nieślubna córka Dzidki uwielbia kredki Crayola.

różowomagentowy razzmatazz ulubioną kredką małej Kaysy.

poirytowana matka… labiedzi… że to aberracja.

wszak

gender-dziewczynki kochają gromadnie koperkowy róż?

Gunnar! chłopie… chociaż spray’em… „Sabaton”!

autor: Tomasz Kucina


Komentarze