Viva Tunisia

graphics
CC0
szeroko w biodrach
wąsko w ustach – taka – to owszem
super uczta
tu w knajpce w uszko moje szepcze
w owoce morza przybrane dziewczę
na tunezyjskim strzelistym klifie
kąpie się miasto w angielskim piwie
miasto artystów – a ma dziewczyna
na mdłych zalotów
czeka finał
tu Berberowie
pasą kozy wśród fioletowych winorośli
bydło rogate i wielbłądy
witają bladolicych
gości
zwiewnie przemyka się – ma miła
po westybulach tureckiej łaźni
(Arab w turbanie jej niestraszny)
łazienna w dłoni frotte
trzyma
łyskają lędźwie w leczniczym złotku
niczym z łun posąg boga Apollo
a moja luba nago i boso
na matę stąpa
pod pergolą
w mieście malarzy i artystów
andaluzyjskie niebieskie domki
znikają w mgłach z obłoków pary
brukiem obrosły
trotuary
tuż nad kawiarnią zastygło słońce
pożeram chciwie figi – daktyle
zakwitłem (chyba) jaśminu pląsem
śmieje się donna
wraz z nią motyle
pociągam dymek z długiej fajki
w Cafe de Nand arabskim szpanie
moja dziewczyna z cudnej bajki
frunie w powietrzu
na dywanie
—
autor:
Tomasz Kucina
Komentarze
Prześlij komentarz