W marzenia ihumenów



graphics CC0
-

czego nie zobaczysz – lecz możesz uznać przez zmysły

bierna optyka okiem uczynnym mniej czujnym i mniej zachłannym
zakapturzona głowa. ścieżka utkana w lepidozaury łuskoskóre
niebiesko-czerwona agama mgiełką przelewa białko przez horyzont

smoki pogodnej kontemplacji oplotły krajobraz. wiją się w bluszcz
szafirowe oko ascezy na dobre przylgnęło do świętej góry Athos
wybroczyna ciszy do jaskiń wpada przez ucho nietoperza

z masywów skalnych zlepieńce i piaskowce – krzyczą
dzierzby i pustułki. na baszkirski kamień nastąpił skalny drozd
bizantyjski katolikon  unosi śpiew prawosławnych monastyrów

gdy oko postawisz dalej dotrzesz na Olimp i Kisawos
spójrz. Święty Atanazy na obłoku. ćmi słony Meteor Megalo
kurz historii z prastarej drwi czaszki Ihumena z Kastraki

równiną Tesalii . prefekturą Trikala prosto do miasta Kalambaka
wędrują stentorowe myśli kuglując z wiatrem na rogu kozy Amaltei
mnisi stoicyzm. świerszcze i cykady grają na fibrach powietrza

neurotyczne parady kolorowych motyli  w ogrodach sułtanów
i tutaj w klasztorach od wieków
w koszach na lianach wzywano do nieba szylkretowych pustelników

autor: Tomasz Kucina

Komentarze