Przypowieść o bratankach [wiersz promujący - życzliwie przyjaciół - kamratów]

graphics
CC0
[wiersz promujący – życzliwie przyjaciół – kamratów]
szalone magiczne życie… pomiędzy
na wzgórzach Budy – może w dolinie Pesztu
na Moście łańcuchowym
czuwają dumne lwy
kolejny mały István przestaje być chłopcem
co dzień
o milimetr wyższym – po przebudzeniu
całkiem naturalnie zaczyna być – podróżnikiem
w gwarnym Siófok’u podpity wejdzie do Balatonu
i pozna pierwszą dziewczynę – w dyskotece
w czerwcu fioletowe pola Tihany
zapachną magią lawendy
od południa…
ochrzczone wiatrem znad ciepłego jeziora;
potem matura;
ślub w barokowym kościółku Stuhlhoffa
praca benedyktyńska nad żoną
banicja – z Karola IV – biegiem z opactwa królu!;
gdy – zajrzy do piwnic Rakoczego…
a w życiu zacznie być pod górkę
będzie szedł na czworakach pochyłą uliczką
w debrzy pastelowych chałupek –Tokaju
całe życie – to droga do Salt Hill Thermal Spa
w Egerszalok po śliskich wapieniach
spływa gorące libido – jak tutejsza woda
na starość zsyłka – do Bad Hévíz – za karę
w pokoju z minibarem sejfem i balkonem
radonem rozpuszczonym – w bioaktywnym błotku
leczyć będzie chroniczny ból – traumę i reumatyzm;
odjazd – z peronu Keleti do Wieczności i Chwały
—
autor:
Tomasz Kucina
Komentarze
Prześlij komentarz