Kwiat
graphics CC0
w moim ogrodzie rośnie rzewny kwiat
mirabilis jalapa
przywędrował z Meksyku
w walizce
na kółkach
na świecie jedyny TAKI – bo własny
spogląda na ogród z urzędu betaksantyny
wabiąc
oczka malachitowe elektrycznych owadów
jak pozaziemsko?
zielonkawe światło od sztucznych promieni UV
animuje podświadomość platonicznej bajki
i wtedy
czarodziejski mój ogród nocą
jak mowa nowokosmosu
migocze – falą zanęca
śpiewa
niczym pachnąca interlingua
ów sztuczny międzynarodowy język
taska
flancuje szpilką cytrynkowych motyli
zmysł żmij alegorii
grandilokwentnym światłem ich genu
ogrodowe kolory ciekną przez rzęsy
amaranty
czerwienie
biele
i fiolety płatków
łączą się w imaginacje mastyksowych mozaik
a po północy… sam widziałem…
ogród kusi
seledynowym światłem pilarzowate błonkówki
przeźroczem ich żyłkowatych skrzydeł
slajdy rozwiera bądź mruży
tym częściej pobliskie
kosmosy
cynie
aksamitki
łypią złowieszczo i zazdrośnie
parapsychologią nadnaturalnej podniety
duszę swoją cienistą lecz liryczną
wiarą bez granic drenując
Nostre Patre – qui es in le celos
jaki Ty jesteś dobry i ludzki – Boże
bo zsyłasz
sentymentalne rajskie kwiaty
beznadziejnym
podrzędnym
infantylnym
poetom
na chwilę
—
autor: Tomasz Kucina
Komentarze
Prześlij komentarz