Piotruś Pan



graphics CC0


w Wigilię Świętego Jana
opiłaś mnie mocnym ponczem
i słuchasz tych słów naćpana
a ja choć chciałbym – nie kończę

w koślawych ikebanach
w kobiercach z balsamu koniczyn 
w listowiu serc soczystych
w potoku zielonej szarańczy
mieszka w eremie cisza
zbędne dialogów libretta
słowo zarosło milczeniem
po niebie pędzi kometa
i tonie daleko w gąszczach
na łukach widnokręgu
rozmięka w sklepieniach szramą
rozlewa szkwał czerwoną pręgą

znów nuci urocza szarańcza
pląs struny poezji zdobi
nie możesz mi zakryć oczu?
nie wolno ci tego robić?
w koślawych interpunkcjach
w wonnych kopułach stokrotek
na palcach stąpa wstyd
jak w pończoszkach podlotek
zielona fantasmagoria
pnączem oplata me ciało
i wrzeszczy demon poezji
za mało dreszczy – za mało

i tam głęboko w zaroślach
kusząco uwodzi czyjś głos
a może to wyje wilk?
albo to ryczy łoś?
ten wilk jest z błękitnej stali
a łoś z brązowej skóry
a jakby wilk był zamszowy?
a łoś srebrzystobury?
lecz tego nawet nie wie
zaczarowany fakir
ja sam przecież nie odgadłem
który jest który – i jaki?

opuszczam spocone łąki
hołduję zgubionym wiatrom
już czas za nimi podążyć
nim wstrzeli wzrok w chmurę albatros
dmie wiatr jak w ogień czarodziej
i woła mnie poprzez las
znów pędzę oszołomiony
wśród lian by zdążyć na czas
gałązki biczują policzki
przymilam pajęczyn kiście
tu sarny w baranich przeskokach
nieboskłon w gwieździstej asyście

pędzą na cwał tabuny
skrzydlatych woskowych koni
nie możesz mi zakryć oczu?
nie wolno ci tego robić?
ja jestem inny od wszystkich
obracam pierścienie gwiazd
by z wosku w konstelacjach
nagle spowolnił czas
tu w słońcu wciąż rudo szklą
z ołowiu żołnierzyki
gdy zgięci do pasa słudzy
proszą mnie do lektyki

przemierzam krainę słońc
ślizgając po rymów skroni
nie zdołasz mi zabrać zmysłów
nie uda się tego zrobić
ja jestem inny od wszystkich
bo lewituję w słowach
królewno z powabnej bajki
zauroczyła Cię mowa
ty mówisz: JA CIEBIE ZNAM?
WIDZIAŁAM CIĘ KTÓREJŚ NOCY
MASZ TAKIE BRĄZOWE OCZY
TO TY JESTEŚ MÓJ PIOTRUŚ PAN


autor: Tomasz Kucina


Komentarze